W języku polskim niestety wciąż nie mamy odpowiednika słowa kink. Jest ono przeważnie zastępowane słowem fetysz. Czy ta forma jest poprawna? Definitywnie nie – kink oraz fetysz to całkowicie odmienne rzeczy, dlatego nie utożsamiałabym kinku z fetyszem. Czy każdy z nas ma kink? Czy każdy ma jakiś ukryty fetysz? Zacznijmy od tego, czym są te dwa pojęcia.
Contents
Pojęcie kinku pojawiło się w dyskursie publicznym dosyć niedawno. Od 2013 roku mamy wyrzut filmów o tematyce erotycznej, które możemy obejrzeć na ekranach w kinie i właśnie mniej więcej w tym czasie w mainstreamie zaczęło pojawiać się zdecydowanie więcej kinku. A czym tak właściwie jest kink?
Kink jest „niekonwencjonalnym” zachowaniem seksualnym, czyli jest to coś innego niż klasyczny, waniliowy seks. Pod słowem kink kryje się praktycznie wszystko, co nie jest typowym seksem. W odróżnieniu do fetyszu, kink nie jest konieczny do osiągnięcia satysfakcji seksualnej. Jest to po prostu coś, co podnieca daną osobę i sprawia jej przyjemność.
Fetysz jest warunkiem koniecznym, który musi być spełniony do uzyskania podniecenia i do osiągnięcia satysfakcji seksualnej. Bez zapewnienia konkretnej rzeczy/aktywności dana osoba nie jest w stanie osiągnąć zaspokojenia. Fetyszem może być praktycznie wszystko – dana część ciała (najbardziej popularny fetysz stóp) lub dana część ubioru (fetysz rajstop, lateks). Ale również konkretna praktyka praktyka (obserwowanie innych osób uprawiających seks, podduszanie).
Fetyszyzm niegdyś był klasyfikowany jako zaburzenie seksualne według ICD-10, jednak według ICD-11 parafilie już nie należą do zaburzeń. W praktyce już od dłuższego czasu uważa się, iż dopóki dany fetysz nie zagraża życiu lub zdrowiu, nie powoduje frustracji, nie utrudnia codziennego funkcjonowania oraz nawiązywania relacji – to nie jest on uznawany za zaburzenie.
Jak najbardziej! Kinki oraz fetysze są bardzo różne i wbrew pozorom bardzo powszechne. Dopóki nie robicie czegoś bez zgody drugiej osoby oraz nie wyrządzacie niechcianej krzywdy drugiej osobie lub sobie, to wszystko jest w porządku. W kink oraz fetysz wpisuje się bardzo szeroka gama praktyk BDSM, w tym np. masochizm, pissing, shibari, ale również role play, upodobanie do konkretnej części garderoby, upodobania do osób w konkretnym wieku, czy preferencja seksu w trakcie okresu.
Jeżeli natomiast zauważyliście, że jakakolwiek praktyka może stanowić zagrożenie dla Was lub innej osoby. Czy też powoduje trudności w nawiązywaniu relacji i codziennym funkcjonowaniu – warto skonsultować się z seksuologiem.
„Każda praktyka seksualna jest w porządku dopóki jest w pełni konsensualna i bezpieczna dla wszystkich stron. W każdym przypadku najważniejsze jest ustalenie granic i zasad.”
W relacjach może zdarzyć się tak, że Wasze upodobania niekoniecznie będą się pokrywać. Jedna osoba może mieć konkretny fetysz, a druga strona niekoniecznie podziela te same preferencje. Co w takiej sytuacji? Warto zastanowić się na jaki kompromis jesteście w stanie przystać. Niektóre aspekty kinku oraz fetyszu da się realizować samemu podczas masturbacji, podczas czytania opowiadań erotycznych lub jeżeli jesteście w związku otwartym – z inną osobą. Porozmawiajcie o swoich oczekiwaniach oraz granicach.